Forum wymiany walut w kantorach internetowych

5.18.2011

Legendy kantorowego biznesu.

    Już od dwudziestu dwóch lat w Polsce można legalnie wymieniąć waluty w instytucjach innych niż bank. W tym czasie biznes w branży kantorowej obrósł legendą "złota dla zuchwałych". Według powszechnej opinii, właściciele kantorów to ludzie nie do końca uczciwi, ale za to sprytni, potrafiący wykorzystywać okazje do zarobienia pieniędzy. Śledząc historie największych sław tej branży, nie mozna się dziwić, że taki stereotyp zapisał się w głowach Polaków. W ostatnim dwudziestoleciu, kilku właścicieli kantorów zagościło nawet na liście najbogatszych polaków tygodnika Wprost i to właśnie ich sylwetki chciałbym przybliżyć w poniższym tekście.
    Kiedy 13 marca 1989 premier Mieczysław Rakowski podpisywał ustawę zezwalającą na wymianę walut w kantorach, Aleksander Gawronik miał już przygotowane lokale pod sieć placówek wymiany. Pierwszy kantor przyjął klientów trzy dni później. Interes okazał się tak dochodowy, że w 1990 roku właściciel mógł szczycić się mianem najbogatszego Polaka. Niestety, w związku z nadużyciami gospodarczymi, w kolejnych latach Gawronik trafił do więzienia. Śieć dwudziestu jeden kantorów przejął od niego w 1993 roku inny biznesmen z naszego zestawienia, Krzysztof Niezgoda. Jedynaście z nich funkcjonuje do dzisiaj (kantoryag.pl), a Pan Niezgoda od 1992 roku tylko raz nie pojawił się na liście stu najbogatszych w naszym kraju.
    Kolejnym potentatem, który w talii swoich przedsiębiorstw może chwalić się kantorami jest Mariusz Olech. Biznesmen z Gdańska wzbogacił się prowadząc m.in. różnorodne przedsięwzięcia związane z finansami. W skład firmy Olech S.A. wchodzą agencje celne, kantory wymiany walut, towarzystwo ubezpieczeniowe, a także firma specjalizująca się w obsłudze leasingu i sprzedaży ratalnej. Pan Mariusz to postać barwna. Popularną anegdotą na jego temat jest ta związana z wystawioną na licytacje spółdzielnią Przeglądu Tygodniowego. Kupił ją za grosze właśnie Olech. Nigdy nie miał nic wspólnego z mediami i jego wyobrażenia o profilu pisma sprowadzały się do umieszczania na łamach jak najwięcej tzw. "krótkich, pieprznych kawałków". Tygodnik kupił dla żony, bo skarżyła się, że jej koleżanki, które też wyszły za biznesmenów, mają własne gazety, a ona nie. Przedsięwzięciu nie pomogło nawet poświęcenie przez zaprzyjaźnionego z właścicielem ks. prałata Jankowskiego (o imprezach na pomorzu z udziałem tych dwóch Panów można poczytać sobie tutaj). Pismo potrzebowało dofinansowania. Tymczasem Olechom znudziła się zabawka. Gdy długi urosły niebotycznie, gazeta zniknęła z kiosków. Na liście tygodnika Wprost Olech pierwszy raz pojawił się w 1991. Był na miejscu 10, rok później spadł na 37. Ostatni raz na liście gościł w 1996 i 1998 roku na miejscu 42.
    Równie barwną postacią jak poprzednik, jest Janusz Stajszczak. Na temat licznych interesów tego pana można by napisać książke, a drugi jej tom na temat afer z którymi powiązane było jego nazwisko. Wspomnę tylko, że on także był właścicielem kantorów, kiedy to w latach 1990/94 tygodnik Wprost notował go na liście najbogatszych. Jako, że nie chcę rozpisywać sie o sprawach nie związanych z tematem, wiec zainteresowanym polecam tekst z GW oraz ciekawy wpis na blogu Ewy Starosty.
    Ostatnim z naszych krezusów jest Adam Suchanek. W 1988 r. Założył spółkę „Silvant”, z kapitałem założycielskim 1 mln zł (starych). Na otwarcie pierwszego kantoru potrzebował 30 milionów. Wkrótce miał tych kantorów 15 na terenie całego kraju – w Gdańsku, Elblągu, Szczecinie, Łodzi, Toruniu, Katowicach i Białymstoku. Na liście najbardziej zamożnych Polaków gościł dwa razy, w latach 1990/91.
    Dużych sieci kantorów jest dużo więcej. Pisząc ten tekst kierowała mną chęć wyróżnienia tych, którym m.in dzięki kantorom udało się dołączyć do zaszczytnego grona najbogatszych. Z roku na rok próg zamożności podnosi się coraz wyżej. Kantorów jest coraz więcej a zyski właścicieli spadają. Warto więc czasem przypomnieć sobie czasy, kiedy handel walutą czynił ludzi ponadprzeciętnie bogatymi.

Zachęcam do komentowania i "polubienia" bloga na Facebooku!

2 komentarze: