10 stycznia bieżącego roku rozpoczynający swoją kolejną kadencję prezydęcką, Barack Obama, nominował nowego Sekretarza Skarbu. Przez kolejne lata funkcje tą będzie sprawował Jack Lew. Jest to eksponowane stanowisko w hierarchii urzędów państwowych, analogiczne z polskim ministrem finansów. Osoba sprawująca ten urząd stoi na czele Departamentu Skarbu, który odpowiada za pobór podatków federalnych oraz drukowanie banknotów i bicie monet (tak, to ten sam urząd który miał wybić platynową "biliondolarówkę"). I nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie pewien, dość błahy a jednak zauważalny przez wszystkich szczegół. Chodzi o odręczny podpis pana Lew'a.
Jako Sekretarz Skarbu sygnuje wszystkie banknoty dolarowe wydrukowane w okresie jego kadencji. A podpis ten jest dość oryginalny (patrz zdjęcie powyżej). Przypomina bardziej szlaczki przedszkolne niż sygnaturę prawnika i polityka.
Tak nietypowa sytuacja szybko stała się obiektem żartów. Już podczas ogłaszania nominacji Obama stwierdził: Nigdy
wcześniej nie widziałem podpisu Jack'a i kiedy wczoraj sprawa ta
została nagłośniona przez prasę, rozważałem wycofanie jego nominacji.
Nie mogły też tego przegapić media i społeczność internetowa. Wiadomość
obiegła Świat i sprowokowała wiele mniej lub bardziej wyszukanych dowcipów. Oprócz tradycyjnych rysunków satyrycznych były też bardziej oryginalne pomysły. Serwis Yahoo zamieścił generator podpisów Jack'a. Każdy może zobaczyć jak prawdopodobnie wyglądał by jego podpis zapisany ręką Lew'a :). Sam zainteresowany podobno nie przejmuje się tymi dowcipami ale ogłosił, że popracuje nad swoim podpisem.
Na koniec jeszcze mały gif :)
Jack Lew wyjaśniając swoją fiskalną filozofię, powiedział...
Źródła: cnn.com, washingtonpost.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz